wtorek, 11 grudnia 2012

Legendarne Wilderness Canyon

Historia modelu Wilderness Canyon jest prawie tak długa, jak sama historia marki Merrell i sięga początku lat 80. Liczne zalety butów docenili mężczyźni na całym świecie. Łącząc cechy obuwia miejskiego i outdoorowego Wilderness Canyon doskonale sprawdzą się zarówno jako buty noszone na co dzień, jak i podczas weekendowych wyjazdów za miasto, np. do miejscowości Osetnik, gdzie znajduje się imponująca Latarnia Morska Stilo.

W swojej najnowszej kolekcji marka Merrell prezentuje kolejną już odsłonę legendarnego miejskiego modelu Wilderness. Wzorowane na klasycznych butach górskich sprzed dekad, przypadną do gustu wszystkim mężczyznom ceniącym nie tylko oryginalny styl, ale i komfort noszenia. Buty zostały wykonane z wysokiej jakości wodoodpornej skóry licowej. Zastosowano w nich klasyczną i wytrzymałą konstrukcję Good-Year Welt. Język z bocznymi wstawkami uniemożliwia przedostawanie się zanieczyszczeń do wnętrza buta. Wykładka EVA została wykonana w 20 proc. z przetworzonych materiałów. Podeszwa Merrell Air Cushion Midsole minimalizuje wstrząsy i stabilizuje piętę. Niezwykle lekka podeszwa Vibram® Wilderness zapewnia doskonałą przyczepność na śliskim i mokrym podłożu.

Bez względu na to, w jaki sposób będą użytkowane, czy to w przestrzeni miejskiej, czy w plenerze, marka Merrell gwarantuje, że każdy pokonany w nich kilometr będzie wygodny i komfortowy. Wybierając się do miejscowości Osetnik, warto mieć je ze sobą.

Sugerowana cena butów: 669,- PLN

Latarnia Morska Stilo

Latarnia została zbudowana w latach 1904-1906. Usytuowana jest na wierzchołku wydmy w nadmorskiej miejscowości Osetnik, dawniej nazywanej Stilo. Latarnia sąsiaduje z dwiema innymi latarniami: Latarnią Morską Czołpino i Latarnią Morską Rozewie. Wysokość zbudowanej na szesnastokątnym fundamencie latarni wynosi 34 metry. Oprócz praktycznego zastosowania, czyli informowania o bliskości brzegu, latarnia stanowi również dużą atrakcję turystyczną. Jest jedną z dwóch polskich latarni całkowicie metalowych, drugą jest Latarnia Morska w Jastarni.

W 2006 roku, z okazji setnej rocznicy wzniesienia, latarnia została poddana remontowi. Jej korpus pokryto nową warstwą farby w charakterystycznych kolorach: czarnym u dołu, białym pośrodku i czerwonym na górze. Na szczycie latarni znajduje się laterna oraz dwie galerie widokowe. Tuż obok wieży znajduje się natomiast dom latarników.

Wizerunek Latarni Stilo zdobił wydane 2006 roku przez Pocztę Polską znaczki pocztowe. Znalazł się również w herbie gminy Choczewo, na której terenie się znajduje.

O marce Merrell

Merrell od ponad 30 lat zapewnia wysokiej jakości obuwie wszystkim entuzjastom aktywnego wypoczynku. W jej ofercie jest obuwie typowo wyczynowe, jak i modele znakomicie wpisujące
się w krajobraz miejski.

Od niedawna oferta rozszerzyła się o odzież i akcesoria. Wszystkie produkty marki Merrell wykonane są z najlepszej jakości materiałów i z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii.

Dla wszystkich fanów plenerowych wycieczek, marka Merrell stworzyła mobilną aplikację turystyczną. Aplikacja „Let’s Get Outside” umożliwia przejście tras polecanych przez innych użytkowników, wyznaczenie własnego szlaku, dodanie miejsca wartego odwiedzenia oraz zdjęć, filmów i komentarzy. Mobilna aplikacja turystyczna Merrell jest dostępna na systemy iOS oraz Android całkowicie za darmo. Aplikację można pobrać klikając w poniższy link lub za pomocą kodu QR.

iOS: http://itunes.apple.com/us/app/lets-get-outside/id528246370?mt=8  
Android:http://www.androidzoom.com/android_applications/travel_and_local/lets-get-outside_cmgxb.html 

Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej marki (www.merrell.pl) oraz polskiego profilu Merrell na portalu Facebook, na którym znajdą Państwo informacje o aplikacji, nowych projektach
i produktach marki, rady dla miłośników aktywnego wypoczynku oraz ciekawostki z dziedziny sportu
i turystyki. Profil znajduje się pod adresem: https://www.facebook.com/MerrellPoland.

Ewelina Blitek

wtorek, 20 listopada 2012

Sporty zimowe – przewodnik dla początkujących

Zima jednym kojarzy się z aromatem cynamonu i grzanego wina, innym z ciepłymi skarpetami. Są jednak też tacy, którzy okres zimowy pragną spędzić w sposób aktywny i planują naukę jazdy na nartach lub snowboardzie. Gdzie zatem się udać, aby nasz debiut w dziedzinie sportów zimowych był udany?

Dwa odkrycia, dwa kontynenty
Kolebką nart jest Europa, a za ich wynalazców uznaje się mieszkańców Półwyspu Skandynawskiego. Zdumiewający jest fakt, że miało to miejsce prawie 2 tysiące lat p.n.e. Snowboard nie ma tak długiej historii, pierwsze wzmianki na jego temat sięgają początku XX wieku. Snowboard został wynaleziony w Stanach Zjednoczonych i to właśnie tam w 1981 roku odbył się pierwszy na świecie konkurs dla snowboardzistów. Współcześnie, pomimo upływu lat, obie te dyscypliny cieszą się dużą popularnością zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej.


Zima w Polsce
Gdy mamy już za sobą pierwsze przygotowania – zaopatrzyliśmy się w stosowny sprzęt i ubiór –  czas na wybór odpowiedniego miejsca i stoku, na którym będziemy mogli szkolić swoje umiejętności. Prawie każdego roku przybywa tras narciarskich i snowboardowych w różnych zakątkach Polski i świata, dzięki temu każdy powinien znaleźć coś dla siebie. A zatem Alpy czy Tatry?
Dla nowicjuszy zimowych szaleństw najlepsze do nauki i szlifowania umiejętności są stoki płaskie o małym nachyleniu – mówi instruktor narciarstwa i snowboardu, obiecujący snowboardzista Andrzej Gwiżdż. –  Z reguły przy większości dużych stoków narciarskich znajdują się ośle łączki – mniejsze stoki, specjalnie dostosowane do nauki. Nie warto porywać się na wielką górę, ponieważ to może nas tylko zrazić. Nie zapominajmy, że warto mierzyć siły na zamiary. Z zagranicznych stoków polecam Livigno, a z naszych polskich stok w Witowie.

Szukając odpowiedniego stoku warto poradzić się kogoś, kto ma doświadczenie w sportach zimowych. Zapytany Wojtek „Gniazdo” Pawlusiak – czołowy polski jibber – odpowiedział krótko o miejscach w Polsce, które jego zdaniem są warte polecenia. Dla niewtajemniczonych – jibbing to technika jazdy na snowboardzie należąca do freestyle'u. Polega na jeździe po wszystkim co jest tworem sztucznym, czyli stworzonym przez człowieka, np.: po poręczach.
- Na deskę czy narty warto wybrać się do Świeradowa Zdroju, jest tam świetny, długi stok, dwie trasy z rożnym stopniem trudności i kolej gondolowa, infrastruktura tego miejsca na pewno zaskoczy niejednego – mówi Wojtek „Gniazdo” i dodaje – Drugie moje ulubione miejsce w Polsce na deskę, to wyciągi w Szczyrku: Juliany, Czyrna i Małe Skrzyczne. To właśnie w Szczyrku na stoku Beskidek uczyłem się jazdy na desce, byłem wtedy jeszcze skoczkiem narciarskim. Moim nauczyciel był wtedy Stefan Hula, który w nadal jest skoczkiem w Kadrze Polski – opowiada Wojtek. –  Historia całkiem śmieszna, bo nigdy nie sądziłem, że coś może mnie od skoków odwieźć, a jednak… kilka lat później zostałem snowboardzistą – podsumowuje.
Zmiana ta wyszła jednak na dobre. Jest jednym z tych polskich snowboardzistów, którzy są doceniani za swoje osiągnięcia nie tylko w kraju, ale także na arenie europejskiej.

W siną dal
Dzisiaj świat stoi przed nami otworem, dlatego warto wybrać się na zagraniczne stoki, aby szlifować umiejętności jazdy na nartach czy desce. Jest to doskonała okazja do nauki, zwiedzenia niesamowitych miejsc i zobaczenia widoków, które pozostaną w pamięci na długo. Słowacja, Czechy, Austria, Francja, Włochy – to właśnie tam znajdują się najpopularniejsze ośrodki narciarskie w Europie. Jednym z nich jest Der Dachstein w Austrii.
 Dachstein to dobre miejsce zarówno dla freestylowców jak i dla początkujących narciarzy. Stoki nie są długimi trasami i dobrze się na nich uczy – mów Wojtek „Gniazdo”, dodając – Lodowiec Der Dachstein w Austrii należy do moich ulubionych miejsc.

Również Czechy i Słowacja mogą pochwalić się rozbudowaną infrastrukturą narciarską. Największy ośrodek narciarski na Słowacji to Chopok w Jasnej: kilometry dobrze przygotowanych i ośnieżonych tras spełnią oczekiwania każdego amatora białego szaleństwa. Katarzyna Kwiecień - mistrzyni Polski w jeździe na snowboardzie, zwyciężczyni Nikita Snowboard Clip Contest, chwali naszych sąsiadów. – Uwielbiam jeździć w Czechach i na Słowacji. Ludzie są tam przesympatyczni, a stoki i snowparki świetnie przygotowane do jazdy – potwierdza.

Kolejne miejsce które powinno znaleźć się na liście miejsc wartych odwiedzenia w czasie zimy to włoska Val Di Sole – tzw. Dolina Słońca, położona w zachodniej części Trentino.
Val Di Sole cieszy się ogromną popularnością wśród polskich narciarzy. To jedna z najchętniej wybieranych destynacji wyjazdowych w okresie zimowym – mówi Renata Panek, specjalista ds. turystyki z biura podróży Why Not HOLIDAYS. – Ten wybór nie dziwi, włoski kurort to doskonałe miejsce zarówno dla osób z dużymi umiejętnościami, jak i tych, którzy rozpoczynają swoją przygodę ze sportami zimowymi. Na uwagę zasługują nie tylko liczne, świetnie przygotowane trasy zjazdowe, ale też rozbudowana oferta noclegowa i szereg innych, pozasportowych, atrakcji

Słowa otuchy
A kiedy dopadnie nas chwila zwątpienia, podczas nauki, należy pamiętać, że pierwszy raz zawsze jest trudny, nie ważne czy uczymy się jazdy na nartach czy na desce snowboardowej. Każdy, nawet Ci najlepsi, przeżywali dokładnie to samo. Złota zasada to nie poddawać się, a nagrodą za trudy będzie ogromna satysfakcja.
– Swoje pierwsze kroki na desce stawiałam na Słowacji. Wszystko zaczęło się od tego, że mój brat pożyczył mi swój snowboard i zaczęłam się uczyć na oślej łączce. Właściwie od razu pokochałam ten sport i gdy tylko wróciłam do domu po feriach, namówiłam rodziców do kupna deski – mówi Katarzyna Kwiecień. – Początki nauki nie należały do łatwych. Najgorszy był pierwszy tydzień, wracałam cała poobijana z potwornymi zakwasami. Jednak z dnia na dzień widziałam swoje postępy i to bardzo motywowało mnie do działania. Chyba największe trudności sprawiało mi opanowanie umiejętności korzystania z wyciągów, w pierwszych dniach nauki rzadko udawało mi się dojechać na orczyku do końca trasy – dodaje. Dzisiaj Katarzyna Kwiecień jest jedną z najlepszych polskich snowboardzistek.

Sporty zimowe to nie tylko aktywnie spędzony czas, to także możliwość zwiedzenia rożnych zakątków Polski i świata, poznania nowych ludzi, a przede wszystkim gwarancja dobrej zabawy. Jeżeli jeszcze nie rozpocząłeś przygody z nartami czy deską to… najwyższa pora spróbować.

Paulina Świder

poniedziałek, 17 września 2012

Polska zdobywczyni Mount Everestu walczy o „Śnieżną Panterę”

Polska alpinistka Magdalena Prask zdobyła dwa siedmiotysięczniki leżące w paśmie górskim Pamir: Pik Korżeniewskiej (7.105 m. n.p.m.) oraz Pik Somoni (7.495 m. n.p.m.). Osiągnięcie to przybliża Polkę do tytułu „Śnieżnej Pantery”, prestiżowego odznaczenia nadawanego za zdobycie pięciu siedmiotysięczników leżących na terenie byłego Związku Radzieckiego.

Magdalena Prask z certyfikatem zdobycia Piku Somoni.

W sierpniu tego roku polska alpinistka wspięła się na dwa szczyty położone w górach Pamiru: Pik Korżeniewskiej i Pik Somoni. „Z radością mogę już poinformować, że cel wyprawy „Pamir Expedition 2012” został w pełni zrealizowany. Wyprawę uznaję za bardzo udaną, choć było ciężko” - oznajmiła po powrocie. Pierwszy z dwóch szczytów, Pik Korżeniewskiej, został zdobyty przez Prask 12 sierpnia. Ekspedycja spędziła na jego stokach ponad dwa tygodnie, zakładając obozy wysokościowe i przystosowując się do warunków wysokogórskich. Kolejnym zrealizowanym wierzchołkiem był najwyższy szczyt Pamiru - Pik Somoni. „Aby w ogóle móc zaatakować szczyt najpierw musiałam pokonać blisko dwukilometrowe, bardzo strome zbocze. Droga ta jest niebezpieczna ze względu na zwisające nad nią seraki oraz liczne szczeliny lodowcowe. Wielu wspinaczy straciło tutaj swoje życie. O trudności góry niech świadczy fakt, że w zeszłym roku zdobyło ją tylko 5 ludzi, z tego jeden z nich zginął w drodze powrotnej” - powiedziała Prask.

Fot. Magdalena Prask

Ekspedycja sponsorowana przez markę Merrell, została realizowana w ramach Programu „2011 - 2013 Śnieżna Pantera”. Jej celem jest zdobycie przez alpinistkę pięciu najwyższych szczytów byłego Związku Radzieckiego w ciągu trzech lat. Pik Lenina, pierwszy z pięciu szczytów wymaganych do przyznania tytułu, Prask zdobyła w 2011 roku. Celem przyszłorocznej wyprawy, gwarantującym zdobycie tytułu „Śnieżnej Pantery”, są Pik Pobiedy oraz Chan Tengri.

Fot. Magdalena Prask

Pochodząca z Poznania Magdalena Prask w 2010 roku, jako szósta Polka w historii, zdobyła najwyższy szczyt świata Mount Everest, zorganizowała także ponad 10 wypraw globtroterskich i odbyła samotną 6-miesięczną podróż po Ameryce Południowej, podążając przez Andy, od Ziemi Ognistej po równik.

Sponsorem wyprawy „Pamir Expedition 2012” była marka Merrell, która od ponad 30. lat zapewnia wysokiej jakości obuwie wszystkim entuzjastom aktywnego wypoczynku. W jej ofercie jest obuwie typowo wyczynowe, jak i modele znakomicie wpisujące się w krajobraz miejski. Od niedawna oferta rozszerzyła się o odzież i akcesoria. Wszystkie produkty marki Merrell wykonane są z najlepszej jakości materiałów i z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii. Zapraszamy do odwiedzenia polskiego profilu marki Merrell na portalu Facebook: http://facebook.com/MerrellPoland.


wtorek, 11 września 2012

Sukces polsko-wenezuelskiej ekspedycji: zdobyli Tramén Tepui i odkryli nieznane gatunki

Marek Arcimowicz, Carlos Mario Osorio i Alberto Raho jako pierwsi ludzie na świecie zdobyli szczyt, na który jeszcze nigdy nikomu nie udało się wspiąć o własnych siłach. 14. lutego br. około godziny 15.30 polsko-wenezuelska ekspedycja sponsorowana przez markę Merrell dotarła na położony w niedostępnych obszarach południowo-wschodniej Wenezueli szczyt Tramén Tepui (2726 m n.p.m.). Wyprawa kierowana przez Michała Kochańczyka została zwieńczona podwójnym sukcesem. Biolog Izabela Stachowicz, dokonała w jej trakcie odkrycia endemicznych gatunków żab i motyli.


Jak mówią Indianie, Tramén Tepui to szczyt, którego nikt wcześniej nie zdobył samodzielnie, bazując wyłącznie na sile własnych nóg i mięśni. Do tej pory jedyną metodą dotarcia na szczyt, stosowaną np. przez ekspedycje naukowe, była podróż helikopterem. 17 stycznia 2012 roku, pięcioosobowa grupa podróżników, w skład której weszło trzech Polaków: Marek Arcimowicz, Michał Kochańczyk, i  Izabela Stachowicz,  przedzierając się przez gęste, niezbadane lasy, wyruszyła w kierunku Tramén Tepui. Chcąc sprostać wyzwaniu, uczestnicy wyprawy wybrali buty Merrell z linii Outventure, które znakomicie sprawdzają się nawet w najtrudniejszych warunkach. Ostatnia prosta dzieląca podróżników od zdobycia szczytu odbywała się przy bardzo ciężkich warunkach pogodowych: deszczu, silnym wietrze i temperaturze poniżej 9 stopni. Śliska nawierzchnia dodatkowo utrudniała wspinaczkę. Ok. 15.30 czasu wenezuelskiego Marek Arcimowicz, Carlos Mario Osorio i Alberto Raho dokonali niemożliwego: zdobyli szczyt Tramén Tepui.


W tym samym czasie Izabela Stachowicz, absolwentka biologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, dokonała  sensacyjnego odkrycia nieznanych do tej pory gatunków żab i motyli. Po powrocie do Polski podróżnicy uzyskali potwierdzenie swojego odkrycia. Mała, trzycentymetrowa czarna żaba została zakwalifikowana jako nowy gatunek, podobnie wielobarwny motyl, nie będący bliżej spokrewnionym z żadnym ze znanych naukowcom gatunków występujących w Andach. Pomocy przy identyfikacji stworzeń udzieliło podróżnikom Muzeum Zoologiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Sponsorem wyprawy na szczyt Tramén Tepui była marka Merrell, która od ponad 30. lat zapewnia wysokiej jakości obuwie wszystkim entuzjastom aktywnego wypoczynku. W jej ofercie jest obuwie typowo wyczynowe, jak i modele znakomicie wpisujące się w krajobraz miejski. Od niedawna oferta rozszerzyła się o odzież i akcesoria. Wszystkie produkty marki Merrell wykonane są z najlepszej jakości materiałów i z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii. 

Zapraszamy na blog wyprawy: http://tramentepui2012.wordpress.com. Zapraszamy również do odwiedzenia polskiego profilu marki Merrell na portalu Facebook: http://facebook.com/MerrellLetsGetOutside.

Michał Kochańczyk, z wykształcenia ekonomista i afrykanista, jest alpinistą, polarnikiem, żeglarzem i kajakarzem. Był kierownikiem i uczestnikiem dwudziestu wypraw w góry wysokie. Przemierzył większość pustyń na świecie, wędrował przez wilgotne lasy równikowe oraz spłynął w Amazonii za pomocą wioseł środkowy odcinek rzeki Xingu. Teraz dowodzi grupą Polaków, którzy za punkt honoru postawili sobie pokonanie własnych słabości. i pokonanie bezlitosnej przyrody.

Marek Arcimowicz jest z wykształcenia architektem, a z zamiłowania - fotografem. Od 2000 roku współpracuje z polską edycją magazynu "National Geographic". Zdjęcia i artykuły publikował na łamach m.in.: "National Geographic Traveler", "Góry", "Podróże", "Focus", "GEO", "CHIP - Photo-video-digital", "Voyage", "Newsweek", "Wiedza i Życie", "Gazeta Wyborcza", "Foto-Pozytyw". Jego zadaniem jest przekazanie w obrazach jak wyglądała wyprawa. Tylko on jest w stanie w trudnych warunkach pokazać piękno, które przeraża i pociąga zarazem.

Izabela Stachowicz, absolwentka biologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, miłośniczka tropikalnych ekosystemów i naukowych wyzwań. Jej głównym zadaniem jest dokumentowanie napotkanych gatunków fauny i flory. W końcu to tutaj żyją żaby z pazurami, jaszczurki lubiące kąpiele wodne czy mięsożerne kwiaty.

Ewelina Blitek Konkret PR <e.blitek@konkretpr.pl>