Dom Kultury w Rybniku-Chwałowicach
Rybnik ul. 1 Maja 91B, tel. 32 42
16222
28 listopada (czwartek) 2013 r. o godz.
18.00
W drodze ku Koronie Ziemi
- spotkanie z alpinistą, himalaistą,
podróżnikiem Marianem Hudkiem.
Agencja Extreme Group www.agencjaextreme.pl i Dom Kultury Chwałowice www.dkchwalowice.pl zapraszają
wszystkich miłośników gór na kolejne spotkanie w ramach Klubu Miłośników Gór.
Tym razem gościem specjalnym będzie Marian Hudek, z którym "zdobywać"
będziemy Koronę Ziemi.
Wstęp to jedyne 8 zł.
W DRODZE KU KORONIE ZIEMI
Prawdziwa
pasja czyni wnętrze człowieka bogatszym. Wyznacza coraz to nowe cele, motywuje
do działania, dodaje siły w realizacji marzeń, wzbudza emocje i gwarantuje
uczucie spełnienia. Jest wyzwaniem. Nadaje życiu sens. I choć droga do marzeń
jest zawsze w przebudowie, a najważniejsze w danym momencie cele stają się po
czasie tylko przejściowymi, prowadzącymi do jeszcze ważniejszych, to samo
działanie w zgodzie z samym sobą, a co więcej, działanie dające poczucie
prawdziwego szczęścia sprawia, że niewielu ludzi może przyznać, że ma swoją
życiową pasję. Stawać na najwyższych szczytach to jak wyciągnąć dłoń do marzeń
najwyżej jak się da. Często nawet je łapać, tym bardziej, jeśli zdobędzie się
dziewięć najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. Jednym z takich
nielicznych ludzi, którym się to udało, jest Marian Hudek – zdobywca Korony
Ziemi. Sam potwierdza, że na początku zawsze są marzenia, a potem trzeba je
próbować zrealizować. Jego fascynacja górami narodziła się w Tatrach, potem
cele stawały się wyższe i wyższe. W 2007 roku stanął na najwyższej górze świata
– szczyt Mount Everestu osiągnął 15 maja. I choć wyżej się już nie dało, to
jednak marzenia w człowieku ciągle ewoluują, dlatego wytrwale zaczął dążyć do
ich realizacji, wspinając się na najwyższe góry wszystkich kontynentów kuli
ziemskiej. Swój cel osiągnął 24 maja 2010 roku stając na ostatnim z upragnionych
szczytów Korony Ziemi, a był to McKinley na Alasce.
Jak tego dokonał? Co dalej? O swoich wyprawach wysokogórskich i nie tylko, opowie na czwartkowym spotkaniu w Domu Kultury Chwałowice.
Na szczycie Piramidy Carstensz (fot.archiwum Mariana Hudka). |
Wejścia Mariana Hudka na
szczyty należące do Korony Ziemi:
- 21 września 2005, Europa: Mont Blanc
- 15 maja 2007, Azja: Mount Everest
- 22 stycznia 2008, Afryka: Kilimandżaro
- 17 stycznia 2009, Antarktyda: Mount Vinson
- 6 lutego 2009, Ameryka Południowa: Aconcagua
- 17 listopada 2009, Australia i Oceania, Piramida
Carstensz
- 29 listopada 2009, Australia i Oceania, Góra Kościuszki
- 24 lutego 2010, Europa, Elbrus
- 24 maja 2010, Ameryka Północna, McKinley
Dotarłem do bazy od strony chińskiej, w
której przetrwanie ze względu na wysokość (6400 m) jest już sporym
wyzwaniem dla organizmu. Tam też w czasie ataku szczytowego przeżyłem najgorsze
załamanie pogody w życiu. Namiot w obozie II (7600 m) miałem ustawiony nad
przepaścią, wiatr hulał, a jedynym obciążeniem byłem w nim ja i mój plecak.
Czułem się jak w trumnie. Jakoś przeżyłem, ale musiałem się wycofać. Parę dni
później pomyślałem: teraz albo nigdy i zdecydowałem się na ponowny atak. Z
obozu III (8300 m)
wyszedłem o godz. 22 i po całonocnej wspinaczce przy świetle czołówki o 7 rano
stanąłem na szczycie. Pomimo pięknej pogody i lazurowego nieba, widokiem mogłem
się nacieszyć tylko pół godziny i musiałem wracać. To zejście kosztowało mnie
wiele wysiłku. Mimo skrajnego wyczerpania i odwodnienia organizmu, postanowiłem
zejść do bazy bez biwaku w wyższych obozach, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że jestem sam i zatrzymanie
się mogłoby mnie zgubić.
Fragment
wywiadu: Marian Hudek po 3 latach od
zdobycia Korony Ziemi, przeprowadzonego przez Katarzynę Spyrkę z Dziennika
Zachodniego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz